Jak znaleźć się w wyszukiwaniach AI?
Jak sprawić, żeby systemy AI widziały Twoją witrynę i proponowały ją w wynikach wyszukiwania.

W dobie nowych przeglądarek od OpenAI, Perplexity i funkcji AI Overview od Google zastanawiasz się, jak ułatwić AI znalezienie swojej strony. Jak sprawić, żeby systemy AI widziały Twoją witrynę i proponowały ją w wynikach wyszukiwania. I pewnie gdzieś w internecie natknąłeś się na llms.txt.
Wygląda na to, że to must have. Ale czy na pewno?
Czym jest llms.txt?
To prosty plik tekstowy, który wskazuje systemom AI najważniejsze treści na Twojej stronie. Umieszcza się go w głównym katalogu pod adresem twojastrona.pl/llms.txt.
Struktura jest bardzo prosta:
# Nazwa Twojej Firmy> Krótki opis## Najważniejsze strony- [Produkt](link): opis- [Cennik](link): opis
Wszyscy mówią, że to nowy standard. Ale jest jeden problem. Nikt nie wie, czy to faktycznie działa.
Problem z potwierdzeniem skuteczności
Żadna z dużych firm AI (OpenAI, Google, Anthropic) nie potwierdziła oficjalnie, że używa tych plików. To pomysł społeczności, który może się przyjąć. Albo nie. I tu pojawia się pytanie, czy warto inwestować czas w coś, co może być tylko modą.
Widzę firmy, które dodają ten plik i czekają na poprawę widoczności. Nic się nie dzieje. Dlaczego? Bo mają zupełnie inne, fundamentalne problemy.
Co naprawdę wpływa na widoczność w wyszukiwaniach AI?
Po pracy z kilkudziesięcioma firmami widzę powtarzające się błędy, które rzeczywiście wpływają na to, jak AI rozumie i prezentuje strony internetowe.
Niedostępność treści dla botów. Strona ładuje się 8 sekund, podczas gdy boty AI czekają maksymalnie 3-4 sekundy. Albo główna treść pojawia się dopiero po kliknięciu, realizowanym przez JavaScript. Prosty test: wyłącz JavaScript w przeglądarce. Jeśli nie widzisz kluczowych treści, AI też ich nie widzi.
Przestarzałe informacje. AI znajduje wpis z 2022 roku i traktuje go jako aktualną ofertę. ChatGPT może polecać produkty, których już nie sprzedajesz, bo stary wpis blogowy nadal jest online. AI nie wie, co jest aktualne, jeśli nie zadbasz o porządek w treściach.
Niejasna komunikacja. Zdania typu "oferujemy innowacyjne rozwiązania dla biznesu" brzmią profesjonalnie, ale nie mówią nic konkretnego. AI próbuje zgadnąć na podstawie kontekstu. Często źle. Firma tworząca software dla restauracji może zostać opisana jako dostawa jedzenia.
Techniczne blokady. Wiele firm przypadkowo blokuje boty AI w pliku robots.txt. Sprawdź, czy nie blokujesz GPTBot (ChatGPT), ClaudeBot (Claude) czy Google-Extended (Gemini).
Od czego zacząć optymalizację?
Fundament to rzeczy podstawowe. Mogą brzmieć nudno, ale to one faktycznie działają.
Szybkość ładowania. Strona powinna ładować się w maksymalnie 3 sekundy. Sprawdź to w Google PageSpeed Insights. Wynik poniżej 50 punktów to sygnał, że masz poważny problem.
Dostępność treści. Główne informacje muszą być widoczne natychmiast, bez konieczności wykonywania JavaScriptu czy klikania przycisków. Większość botów AI nie wykona tych akcji.
Jasność przekazu. Pierwsze zdanie na stronie głównej powinno wprost komunikować, kim jesteś, co robisz i dla kogo. Zamiast "innowacyjne rozwiązania" napisz konkretnie "CRM dla małych firm handlowych".
Aktualność treści. Regularne aktualizacje, przynajmniej raz na kwartał, pokazują AI, że informacje są świeże. Jeśli ostatni wpis jest sprzed roku, to sygnał, że strona może być nieaktualna.
Bez tych fundamentów llms.txt nic nie pomoże. To jak kupowanie drogich opon do samochodu, który ma zepsuty silnik. Opony mogą być świetne, ale samochód i tak nie pojedzie.
Kiedy llms.txt faktycznie ma sens?
Jest kilka sytuacji, w których ten plik może przynieść korzyści.
Duże platformy z setkami stron dokumentacji, wieloma wersjami produktów czy rozbudowanymi bazami wiedzy. Tam AI może się pogubić w strukturze i llms.txt może wskazać właściwy punkt wyjścia.
Ale jeśli prowadzisz typową firmę z 10-20 podstronami i przejrzystą strukturą, ten czas lepiej poświęcić na inne rzeczy. Naprawdę.
Pytania, które powinieneś sobie zadać
Zamiast skupiać się na llms.txt, sprawdź fundamenty.
Czy Twoja strona ładuje się szybko? Jeśli nie, to priorytet numer jeden.
Czy treści są widoczne bez JavaScript? Wyłącz go i sprawdź, co zostanie.
Kiedy ostatnio aktualizowałeś treści? Jeśli dawno temu, zacznij od tego.
Czy jasno komunikujesz, czym się zajmujesz? Pokaż stronę osobie spoza branży. Powinna zrozumieć to w 10 sekund.
Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania albo odpowiedź brzmi "chyba nie", zapomnij na razie o llms.txt. Masz ważniejsze sprawy do uporządkowania.
Co z llms.txt?
Jeśli masz 15-20 minut i chcesz to dodać, nie zaszkodzi. Istnieją nawet generatory, które ułatwiają tworzenie tego pliku. Wypisujesz kilka najważniejszych stron, dodajesz krótkie opisy, wrzucasz na serwer i gotowe.
Ale to nie powinno być na szczycie listy priorytetów. To rzecz, którą robisz na końcu, gdy wszystko inne już działa. Nie na początku, nie zamiast fundamentów, tylko jako uzupełnienie.
Podsumowanie
Branża technologiczna uwielbia nowe narzędzia i standardy.
Może llms.txt zostanie na dłużej. Może za rok wszyscy o nim zapomną.
Najlepsza strategia to robić dobrze rzeczy podstawowe. Szybka strona, jasny przekaz, aktualne treści, dostępność dla botów. To działało przed llms.txt i będzie działać niezależnie od tego, co będzie modne za rok.
A llms.txt? Jak masz kwadrans i wszystko inne już działa, dodaj. Nie zaszkodzi. Ale nie traktuj tego jako rozwiązania problemów z widocznością w wyszukiwaniach AI.
Bo nim nie jest.
Zawodowo zajmuję się kodem, pasjonuję się nowymi technologiami, a w wolnym czasie robię zdjęcia.
W dobie nowych przeglądarek od OpenAI, Perplexity i funkcji AI Overview od Google zastanawiasz się, jak ułatwić AI znalezienie swojej strony. Jak sprawić, żeby systemy AI widziały Twoją witrynę i proponowały ją w wynikach wyszukiwania. I pewnie gdzieś w internecie natknąłeś się na llms.txt.
Wygląda na to, że to must have. Ale czy na pewno?
Czym jest llms.txt?
To prosty plik tekstowy, który wskazuje systemom AI najważniejsze treści na Twojej stronie. Umieszcza się go w głównym katalogu pod adresem twojastrona.pl/llms.txt.
Struktura jest bardzo prosta:
# Nazwa Twojej Firmy> Krótki opis## Najważniejsze strony- [Produkt](link): opis- [Cennik](link): opis
Wszyscy mówią, że to nowy standard. Ale jest jeden problem. Nikt nie wie, czy to faktycznie działa.
Problem z potwierdzeniem skuteczności
Żadna z dużych firm AI (OpenAI, Google, Anthropic) nie potwierdziła oficjalnie, że używa tych plików. To pomysł społeczności, który może się przyjąć. Albo nie. I tu pojawia się pytanie, czy warto inwestować czas w coś, co może być tylko modą.
Widzę firmy, które dodają ten plik i czekają na poprawę widoczności. Nic się nie dzieje. Dlaczego? Bo mają zupełnie inne, fundamentalne problemy.
Co naprawdę wpływa na widoczność w wyszukiwaniach AI?
Po pracy z kilkudziesięcioma firmami widzę powtarzające się błędy, które rzeczywiście wpływają na to, jak AI rozumie i prezentuje strony internetowe.
Niedostępność treści dla botów. Strona ładuje się 8 sekund, podczas gdy boty AI czekają maksymalnie 3-4 sekundy. Albo główna treść pojawia się dopiero po kliknięciu, realizowanym przez JavaScript. Prosty test: wyłącz JavaScript w przeglądarce. Jeśli nie widzisz kluczowych treści, AI też ich nie widzi.
Przestarzałe informacje. AI znajduje wpis z 2022 roku i traktuje go jako aktualną ofertę. ChatGPT może polecać produkty, których już nie sprzedajesz, bo stary wpis blogowy nadal jest online. AI nie wie, co jest aktualne, jeśli nie zadbasz o porządek w treściach.
Niejasna komunikacja. Zdania typu "oferujemy innowacyjne rozwiązania dla biznesu" brzmią profesjonalnie, ale nie mówią nic konkretnego. AI próbuje zgadnąć na podstawie kontekstu. Często źle. Firma tworząca software dla restauracji może zostać opisana jako dostawa jedzenia.
Techniczne blokady. Wiele firm przypadkowo blokuje boty AI w pliku robots.txt. Sprawdź, czy nie blokujesz GPTBot (ChatGPT), ClaudeBot (Claude) czy Google-Extended (Gemini).
Od czego zacząć optymalizację?
Fundament to rzeczy podstawowe. Mogą brzmieć nudno, ale to one faktycznie działają.
Szybkość ładowania. Strona powinna ładować się w maksymalnie 3 sekundy. Sprawdź to w Google PageSpeed Insights. Wynik poniżej 50 punktów to sygnał, że masz poważny problem.
Dostępność treści. Główne informacje muszą być widoczne natychmiast, bez konieczności wykonywania JavaScriptu czy klikania przycisków. Większość botów AI nie wykona tych akcji.
Jasność przekazu. Pierwsze zdanie na stronie głównej powinno wprost komunikować, kim jesteś, co robisz i dla kogo. Zamiast "innowacyjne rozwiązania" napisz konkretnie "CRM dla małych firm handlowych".
Aktualność treści. Regularne aktualizacje, przynajmniej raz na kwartał, pokazują AI, że informacje są świeże. Jeśli ostatni wpis jest sprzed roku, to sygnał, że strona może być nieaktualna.
Bez tych fundamentów llms.txt nic nie pomoże. To jak kupowanie drogich opon do samochodu, który ma zepsuty silnik. Opony mogą być świetne, ale samochód i tak nie pojedzie.
Kiedy llms.txt faktycznie ma sens?
Jest kilka sytuacji, w których ten plik może przynieść korzyści.
Duże platformy z setkami stron dokumentacji, wieloma wersjami produktów czy rozbudowanymi bazami wiedzy. Tam AI może się pogubić w strukturze i llms.txt może wskazać właściwy punkt wyjścia.
Ale jeśli prowadzisz typową firmę z 10-20 podstronami i przejrzystą strukturą, ten czas lepiej poświęcić na inne rzeczy. Naprawdę.
Pytania, które powinieneś sobie zadać
Zamiast skupiać się na llms.txt, sprawdź fundamenty.
Czy Twoja strona ładuje się szybko? Jeśli nie, to priorytet numer jeden.
Czy treści są widoczne bez JavaScript? Wyłącz go i sprawdź, co zostanie.
Kiedy ostatnio aktualizowałeś treści? Jeśli dawno temu, zacznij od tego.
Czy jasno komunikujesz, czym się zajmujesz? Pokaż stronę osobie spoza branży. Powinna zrozumieć to w 10 sekund.
Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania albo odpowiedź brzmi "chyba nie", zapomnij na razie o llms.txt. Masz ważniejsze sprawy do uporządkowania.
Co z llms.txt?
Jeśli masz 15-20 minut i chcesz to dodać, nie zaszkodzi. Istnieją nawet generatory, które ułatwiają tworzenie tego pliku. Wypisujesz kilka najważniejszych stron, dodajesz krótkie opisy, wrzucasz na serwer i gotowe.
Ale to nie powinno być na szczycie listy priorytetów. To rzecz, którą robisz na końcu, gdy wszystko inne już działa. Nie na początku, nie zamiast fundamentów, tylko jako uzupełnienie.
Podsumowanie
Branża technologiczna uwielbia nowe narzędzia i standardy.
Może llms.txt zostanie na dłużej. Może za rok wszyscy o nim zapomną.
Najlepsza strategia to robić dobrze rzeczy podstawowe. Szybka strona, jasny przekaz, aktualne treści, dostępność dla botów. To działało przed llms.txt i będzie działać niezależnie od tego, co będzie modne za rok.
A llms.txt? Jak masz kwadrans i wszystko inne już działa, dodaj. Nie zaszkodzi. Ale nie traktuj tego jako rozwiązania problemów z widocznością w wyszukiwaniach AI.
Bo nim nie jest.
Zawodowo zajmuję się kodem, pasjonuję się nowymi technologiami, a w wolnym czasie robię zdjęcia.